Kawa i mikrobiom jelitowy – jak wpływa na twoje zdrowie?

Kawa i mikrobiom jelitowy – jak wpływa na twoje zdrowie?

Odkąd pamiętam, poranne rytuały z filiżanką kawy były dla mnie czymś więcej niż tylko sposobem na przebudzenie. Kiedy czytam o najnowszych badaniach dotyczących wpływu kawy na mikrobiom jelitowy, czuję, że moje przyzwyczajenie znalazło nowe, mocno naukowe uzasadnienie. W końcu okazuje się, że nie chodzi tylko o aromat i kofeinę, ale również o wsparcie dla naszych jelit. Brzmi jak bajka dla miłośników tego napoju, prawda?

Nowe odkrycia naukowe: kawa sprzymierzeńcem mikrobiomu jelitowego

Nie jestem osobą, która ślepo podąża za internetowymi trendami, ale kiedy solidne badania mówią same za siebie, trudno ten temat zignorować. Odkrycia z ostatnich lat pokazują wprost: regularne sięganie po kawę sprzyja wzrostowi pewnych szczepów bakterii jelitowych, które mogą być kluczowe dla naszego zdrowia. Nie ma co się oszukiwać – kawa od zawsze była trochę jak czarny koń wśród napojów, a teraz zdobywa jeszcze szersze uznanie.

Największa radość? Wnioski płyną nie z pojedynczych przypadków, lecz z badań na ogromnych grupach ludzi – ponad 22 tysiące uczestników z USA i Wielkiej Brytanii! Tym samym uczucie, że nie jestem sama w swoim kawowym (nieco sentymentalnym) klubie, niesamowicie podnosi mnie na duchu.

Szczegółowe spojrzenie na mikroflorę jelitową a kawa

Czym właściwie jest mikrobiota jelitowa?

Mikrobiota, zwana też mikroflorą jelitową, to cała armia mikroorganizmów żyjących w naszych jelitach. Składają się z bakterii, grzybów, wirusów oraz archeonów. Ich liczba przekracza wielokrotnie liczbę własnych komórek ciała! To oni stoją na straży naszego zdrowia – wspomagają trawienie, odporność, a czasem nawet wpływają na nasze samopoczucie. Bywają kapryśne, ale kiedy dostają odpowiednie pożywienie, potrafią się odwdzięczyć z nawiązką.

Bakterie Lawsonibacter – niepozorne, a jakby ciche gwiazdy jelit

Kiedy natrafiłam na informację o Lawsonibacter asaccharolyticus, przyznam szczerze – nawet jako specjalista od ziół i zdrowego stylu życia, miałam wątpliwości, czy to innowacyjne odkrycie czy sezonowa sensacja. Ale po wnikliwszej lekturze badań z „Nature Microbiology” przekonuję się, że nie jest to byle jaki bohater drugiego planu.

  • U osób pijących dość dużo kawy (600g/dziennie lub więcej – czyli sporo, przyznajmy) stwierdzono 4-8 razy wyższy poziom tych bakterii niż u osób, które kawy prawie nie piją.
  • Zależność ta okazała się stabilna, niezależnie od kraju czy szerokości geograficznej.

Prawdę powiedziawszy, czasami nauka zaskakuje równie mocno jak losowe zakończenie w kryminale.

Pozostałe bakterie korzystające na kawowych zwyczajach

  • Bacteroides – wspierają rozkład polisacharydów o trudnej strukturze
  • Prevotella – dbają o prawidłowe trawienie błonnika
  • Porphyromonas – regulują stan zapalny jelit
  • Bifidobacterium – klasyczne „dobre bakterie”, znane z probiotyków

Nie bez kozery mówi się, że nasze jelita to drugi mózg. Chciałoby się rzec: nie ma róży bez kolców, ale tutaj jakby kolce nie występują.

Jak kawa wpływa na mikrobiom – co właściwie wywołuje ten efekt?

Rola polifenoli obecnych w kawie

Nie odkryję Ameryki, twierdząc, że kawa zawiera mnóstwo polifenoli. Te związki są jak strażnicy naszej odporności – wykazują silne działanie antyoksydacyjne. Co ważne, bakterie jelitowe wykorzystują polifenole i przekształcają je w jeszcze „mocniejsze” związki. Dzięki temu zyskujemy tarczę przed wolnymi rodnikami oraz wsparcie układu immunologicznego. Oczywiście, nie całe bogactwo polifenoli zostaje wchłonięte przez nasz organizm – większa ich część trafia właśnie do jelita grubego, a tam zajmują się nimi nasi niepozorni sprzymierzeńcy.

Czy kofeina też tutaj miesza?

Nie tylko polifenole robią robotę. Kofeina ma swój udział w „poprawianiu proporcji” wśród bakterii. Nie jest to może efekt na miarę cudu, ale z badań na zwierzętach wiemy, że pomaga równoważyć stosunek Firmicutes do Bacteroides, tym samym nieco łagodząc skutki diety zachodniej, zwykle ubogiej w błonnik, a obfitującej w tłuszcze i cukry.

Zegnajcie wątpliwości — metodologia badań a codzienna kawa

Często spotykam się z pytaniem: „A skąd wiadomo, że taki wpływ naprawdę zachodzi?” Nauka jest bezlitosna – zanim uwierzy w cokolwiek, trzeba to nieźle przebadać.

  • Analizowano próbki kału (ponad 400!) i krwi (350 sztuk – nieźle, co?)
  • Przeanalizowano dzienniki żywieniowe oraz dane medyczne ponad 22 tysięcy osób
  • Sięgnięto także do publicznych baz, gdzie przebadano aż 54 tysiące osób
  • W laboratorium przeprowadzono eksperymenty in vitro, aby sprawdzić bezpośredni wpływ kawy na bakterie

Można pokusić się o stwierdzenie, że każda filiżanka kawy jest pod lupą naukowców – dosłownie i w przenośni. Oczywiście dawki rodem z laboratorium trudno byłoby przełożyć na codzienną praktykę, niemniej jednak rozpiętość grupy badanych daje całkiem niezły przekrój przez populację.

Lawsonibacter asaccharolyticus – dlaczego te bakterie są dla ciebie dobre?

Osobiście fascynuje mnie, jak łatwo niedoceniane drobnoustroje mogą odmienić sposób patrzenia na codzienny napój.

  • Bakterie te wykorzystują składniki kawy (prawdopodobnie pochodne kwasu chinowego) do produkcji ochronnych metabolitów.
  • Dzięki nim rośnie aktywność antyoksydacyjna organizmu – a przecież wszyscy chcemy być dłużej młodzi i sprawni.
  • Podejrzewa się, że mogą wspierać regulację stanów zapalnych i chronić przed niektórymi chorobami chronicznymi.

Co więcej, nawet jeśli nie jesteś wielkim fanem kawy, samo to odkrycie zachęca, aby od czasu do czasu zrobić sobie „kawową przerwę” właśnie ze względu na twoje jelita.

Czy każdy organizm reaguje tak samo?

To oczywiste, że każda osoba to oddzielna historia. Genetyka, dieta, tryb życia – wszystko ma wpływ na indywidualną florę jelitową. Niemniej liczne dane z różnych części świata (a nawet od osób o innych zwyczajach kulinarnych) potwierdzają, że relacja kawa–mikrobiom rzeczywiście jest uniwersalna.

Inne pożytki z kawy dla zdrowia układu trawiennego

  • Poprawa perystaltyki jelit i łagodzenie niewielkich zaparć
  • Wspomaganie wchłaniania niektórych składników odżywczych na dalszych odcinkach jelita
  • Ograniczanie namnażania bakterii chorobotwórczych na rzecz tych „przyjaznych”
  • Wytwarzanie korzystnych krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych przez mikrobiotę aktywowaną przez kawę
  • Dodatkowo – kawa zawiera kilkaset związków aktywnych biologicznie, po części metabolizowanych przez mikrobiotę, co przekłada się na wszechstronne działanie prozdrowotne

Moja praktyka – jak włączyć kawę do zdrowego stylu życia?

Ze swojej strony staram się podchodzić do sprawy z dystansem. Kawa nie jest lekarstwem na wszystko, ale nie ukrywam, że kilka tematów można rozgrywać sprytnie – trochę jak szachista otwierający nową partię.

  • Piję kawę regularnie, ale unikam przesady. Moja „złota” ilość to dwie, maksymalnie trzy filiżanki dziennie.
  • Dbam o jakość – świeżo mielona kawa zdecydowanie wygrywa z rozpuszczalną. Napar pełen smaku i dobrych związków!
  • Staram się pić kawę rano lub po południu, unikając wieczornych degustacji, żeby nie zakłócać snu.
  • Zdarza mi się eksperymentować z dodatkami, np. odrobiną cynamonu czy mleka roślinnego. Co kto lubi!
  • A przede wszystkim – doceniam chwilę zatrzymania w biegu. To, co dobre dla ducha, zwykle dobrze robi też ciału.

Jak kawę najlepiej przyswajają nasze jelita?

Kawa sama w sobie nie wystarczy, jeśli nasza dieta kuleje i brakuje w niej błonnika. Z doświadczenia mogę potwierdzić: najlepsze efekty przynosi połączenie kawy z menu bogatym w owoce, warzywa, kiszonki, kasze i zdrowe tłuszcze. Takie podejście pozwala mikroorganizmom zrobić swoje w spokoju – niech sobie bujają wśród polifenoli, a my w końcu „wychodzimy na swoje”.

Obraz mikrobiomu przyszłości – czy kawa to nasz sojusznik na lata?

Patrząc na tempo rozwoju badań, można się spodziewać, że kawa odegra jeszcze niemałą rolę w zabiegach o zdrowie. Być może doczekamy się prebiotycznych ekstraktów kawowych komponowanych specjalnie pod potrzeby naszej flory bakteryjnej? Kto wie, czy nie pojawią się „probiotyki dla kawoszy” – to już niemal jak science fiction, choć coraz bliżej rzeczywistości.

filiżanka kawy i mikroorganizm jelitowy
Chwila dla zdrowia – kawa wspiera mikrobiom lepiej niż się spodziewasz (fot. Unsplash)

Mity i fakty – czy kawa może zaszkodzić?

Kwestia nadmiaru oraz indywidualnych ograniczeń

Choć niektórzy popadają w zachwyt nad kawą, znam osoby, które po tym napoju czują przyspieszony puls, drżenie rąk czy trudności z zasypianiem. No co tu dużo mówić – organizm czasem mówi „dość”. Jedni mogą wypić wiadro i nawet nie mrugnąć, inni już po kilku łykach mają ochotę wyjść na pobliską łąkę i głęboko oddychać.

  • Osoby z chorobami żołądka, refluksem, wrzodami lub nadciśnieniem powinny ograniczyć spożycie kawy albo skonsultować się z lekarzem.
  • Niektóre typy kawy (zwłaszcza mocno palone, rozpuszczalne czy bardzo gorące) mogą podrażniać błonę śluzową jelit.
  • Kawa pitym litrami to kiepski pomysł – w nadmiarze wypłukuje magnez, a to już temat do osobnej rozmowy.

Kawa a dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze

Nie poleca się podawania kawy dzieciom – to raczej oczywiste. U kobiet w ciąży oraz karmiących ilość kofeiny powinna być znacznie mniejsza (maksymalnie 200 mg dziennie). Starsi, którzy zmagają się z arytmią czy nadciśnieniem, powinni zachować ostrożność – tu jak zwykle zdrowy rozsądek wychodzi na pierwszy plan.

Podsumowanie praktyczne – jak pić kawę dla zdrowia mikrobiomu?

  • Wybieraj kawę wysokiej jakości, świeżo mieloną, parzoną „na czysto” – bez nadmiaru cukru czy sztucznych dodatków.
  • Ograniczaj ilość – dwie-trzy filiżanki dziennie to rozsądny wybór, jeśli nie masz zdrowotnych przeciwskazań.
  • Uzupełniaj dietę o produkty bogate w błonnik oraz naturalne probiotyki (kiszonki, jogurty, warzywa strączkowe).
  • Słuchaj własnego organizmu – jeżeli pojawiają się dolegliwości, zrób krótką przerwę i obserwuj, jak reagujesz.

Połączenie tradycji i nauki nigdy mnie nie zawodzi. Mam nadzieję, że ten artykuł zachęci cię do spojrzenia na kawę z nieco innej, zdrowszej perspektywy. Sam uwielbiam szukać nowych tropów w codziennych nawykach – czasem to, co wydaje się rutyną, niesie naprawdę niespodziewane profity.

Życzę ci aromatycznych poranków, zdrowych jelit i niekończącej się ciekawości świata! Bo przecież – jak mawiała moja babcia – „dobre zdrowie i filiżanka kawy potrafią naprawić nawet kiepski dzień”.

Źródło: https://www.onet.pl/informacje/dziennik-naukowy/niektore-mikroorganizmy-jelitowe-tez-lubia-kawe/n2dbl16,30bc1058

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk
All search results
Przewijanie do góry